Jak te kilometry lecą, niemal dokładnie dwa miesiące temu pisaliśmy o pierwszym 1000 kilometrów z Cali 2.0. Teraz pierwsze 10000 jest pełne.
Być może niektórzy z was czytali nasz post o limicie 1000 kilometrów, jeśli nie, to macie okazję ponownie tutaj.
Nawiązując do zakończenia ostatniego artykułu, wspomniane przez nas niedociągnięcia oczywiście nadal nie zostały naprawione lub nie mogą zostać naprawione przez Volkswagena. Obecnie czekamy na potwierdzenie zamówienia nowej Grand California, tak na poważnie. Historię transformacji opiszemy ponownie osobno, tutaj chodzi wyłącznie o pojazd i to, co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich 9000 kilometrów.
Nowe wady
Na szczęście w tym momencie nie możemy napisać tak wiele, trzy rzeczy wyróżniały się negatywnie na przestrzeni ostatnich 9000 kilometrów. Niemal obowiązkowa jest awaria kampera, którą można naprawić za pomocą“sztuczki z włącznikiem światła“.
Niestety, żaluzje zaciemniające w podsufitce mają wiele małych dziur i musiałyby zostać wymienione.
Największym i najbardziej irytującym problemem jest obecnie przeciekający odpływ w kuchni. Syfon po prostu pozwala wodzie spływać bezpośrednio do szuflady poniżej. Ponieważ chcemy wyjechać ponownie w Zielone Świątki, sami wymienimy część i weźmiemy 20 euro na głowę. Sam czas i olej napędowy, które trzeba by poświęcić na dojazd do warsztatu, są prawdopodobnie droższe niż nowy syfon Reicha.
Te mniej lub bardziej drobne niedociągnięcia można tolerować. Szczególnie irytujący jest syfon, ale takie rzeczy mogą się zdarzyć. Crafter był wiernym towarzyszem podczas przejechania około 8000 kilometrów przez Szwecję i nie sprawiał żadnych poważnych problemów.